Dear Host Families in India and Poland,
Dear Students from India and Poland,
Dear teachers involved in Indo-Polish Student Exchange,
I would like to take this opportunity to express my heartfelt thanks to you for your support in facilitating the Indo Polish Exchange, at our school from 22nd May 2015 to 5th June 2015.
Your continued and conscientious effort has helped us in successfully coordinating the Exchange. You have opened your hearts and home to our Indian guests and our Polish students. They are very appreciative of the effort and the quality time that you have spent with them .
Your continued involvement in helping us coordinate and provide a platform for the students to interact with the international guest helps the students make informed choices for their future.
Thanking you.
With regards
Mr. Jerzy Waligóra
Principal
-----------------------------------------------------------------------------------------
-----------------------------------------------------------------------------------------
Tylko" cztery tygodnie
Nasza szkoła od lat organizuje wiele wymian z takimi państwami jak
Niemcy, Norwegia czy Holandia, Jednak w
tym roku nastąpił pewien przełom ponieważ uczniowie VIII PALO mieli okazję
polecieć do Indii. Bądźmy szczerzy, taka wyprawa wydaje się o wiele bardziej
interesująca niż na przykład mieszkanie w kraju europejskim przez tydzień,
dlatego szybko zebrało się siedmioro licealistów, wśród których znalazłam się
również ja.
Ekscytacja, niedowierzanie i radość - te uczucia towarzyszyły nam w
przygotowaniach i podczas lotu do New Delhi. Oczywiście czuliśmy również pewien
strach przed nieznanym, niepewność, w końcu każdy z nas miał trafić do
hinduskiej rodziny, ale staraliśmy się tego nie okazywać tylko przywitać tą
egzotyczną kulturę z otwartym sercem i umysłem. Dla siedemnastolatków jest to
wycieczka życia, nigdy nie byłam tak daleko od domu i tez nigdy nie miałam tak
bliskiej styczności z Hindusami, w Polsce nie spotyka się ich często. Ale to
właśnie dlatego wybrałam Indie, a nie udział w wymianie z krajem europejskim.
Europa, oczywiście posiadająca bardzo bogaty dobytek kulturowy, jest jednak
jednolita w takim sensie, że ludzie są podobni, miasta są podobne i jedzenie
również smakuje podobnie. Nie neguje tutaj wymian z bliskimi nam państwami,
jest to niesamowicie kształcące przeżycie, pragnę jednak zaznaczyć odmienność
Indii na tle innych możliwości.
Indie są niepowtarzalne. Poczynając od nieprzestrzegających jakichkolwiek
zasad drogowych Hindusów, przez oszałamiające piękno zabytków (nie tylko Taj
Mahal'u), po ogrom pysznego jedzenia (niestety również słodyczy) ten kraj
absolutnie mnie zachwycił. Spędziłam dwa tygodnie obserwując, spacerując i
zadając pytania zachwycona wszystkim co zobaczę. Moja partnerka, Kshiti Sinha,
śmiała się ze mnie bo zakochiwałam się w każdym, nawet byle jakim sari, które
zauważyłam. Dla niej to przecież jest takie normalne, młodzi wręcz nie
przepadają za tym tradycyjnym strojem, mówiąc, że jest niewygodne. Ja tutaj
marzę o tym, żeby przynajmniej nauczyć się je wiązać, a moi hinduscy
przyjaciele mówią, że jest "niewygodne"!
Na tym to właśnie polega. Przez 17 lat mieszkam w tym samym kraju, nawet
jeśli jeżdżę na wakacje to również zazwyczaj w obrębie Europy, nie wyprawiamy
się daleko, dlatego jest oswojona z nasza kulturą. Momentami czuje wręcz
przesyt, wszystkie kościoły wyglądają przecież tak podobnie! Dzięki wymianie z
Indiami miałam szansę poznać dosłownie "inny świat", chociaż to
przecież jedna planeta.
Oczywiście ten program działa również w drugą stronę. Mniej więcej dwa
miesiące po naszym powrocie, na krakowskim lotnisku wylądowali nasi hinduscy
przyjaciele, niektórzy, jeszcze bardziej niż my, przerażeni tą wyprawą.
Należy pamiętać, że wymian nasza nie polega tylko na zwiedzaniu i jedzeniu.
Wymiana miała również na celu interakcje między szkołami, dlatego my w
Gurgaonie uczęszczaliśmy na zajęcia m.in. z tańca i muzyki,
przedstawialiśmy własne projekty, reprezentowaliśmy przez te dwa tygodnie nasz
kraj. Tak samo było w Polsce. Hindusi prowadzili lekcje, mieli zajęcia z
dziećmi ze szkoły podstawowej, razem byliśmy na warsztatach biznesowych
prowadzonych przez Brytyjczyka. Esencją wymian jest poznawanie normalnego życia
człowieka dlatego staraliśmy się pokazać im jak wygląda polska codzienność, tak
jak nasi koledzy pokazali nam swoją.
Jeśli chodzi o turystyczne sprawy to byłam wręcz zaskoczona jak wiele mamy
do zaoferowania, czułam się szczęśliwa, trochę nawet dumna oprowadzając ich po
Krakowie czy spacerując po Tatrach...na pewno nie było nudno! Goszczenie jest
przez wielu uważane za nudne, ja jednak znalazłam pewną niewymowną przyjemność
w pokazywaniu, objaśnianiu i odpowiadaniu na pytania.
Takie przedsięwzięcia uczą człowieka, żeby doceniać to co się ma bo zawsze
można mieć mniej. To jest lekcja, która bardzo wiele zmieniła w moim spojrzeniu
na świat. Przez te cztery tygodnie to ona cały czas mi przyświecała i wbiła mi się
bardzo głęboko w pamięć.
Podsumowując, mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że ta wymiana zmieniła
moje życie. Dlaczego takie wielkie słowa? Ponieważ zrozumiałam jak wiele
możliwości oferuje ten świat, jak wiele ludzie już osiągnęli i jak wysoko nasze
marzenia mogą sięgać. Mimo, że zawsze chciałam dużo podróżować, teraz wręcz
przeraża mnie myśl spędzenia życia w jednym miejscu. Mam tylko 17 lat, tyle lat
przede mną, tak naprawdę całe życie. Ja już wiem, że nie spędzę go z założonymi
rękami oglądając programy o globalnym ociepleniu i głodzie w Afryce. Mam to
szczęście, że tak szybko zdałam sobie sprawę z potęgi własnych marzeń i z
radości jaką daje ich realizacja.
Trudno mi wyrazić jak
wdzięczna jestem moim rodzicom, mojej szkole, mojej hinduskiej rodzinie,
Kshiti, Pani Ani i Pani Kanti Kumar za te cztery tygodnie. Wiem, że moja
przygodna z Indiami dopiero się rozpoczęła. Natalia Nikoniuk. ILO
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz